www.rivanehna.fora.pl

Cóż, ja też zaczynam się obawiać, że jej odbiło teraz za bardzo w drugą stronę... Ma prawo zaszaleć biedna cnotka, ale nie musi się zaraz zakochywać...

A nie możesz się umówić z nim na jakieś spotkanie? Takie niby oficjalne, a potem wiesz...

Może w jego domu? - odpowiedziała ironicznie.

A gdzie szukałaś?

Kiria za to skierowała się, tak jak zapowiadała, do lochów. Wzięła swój ulubiony kwas siarkowy, nasyciła go maną i wybrała jednego z nieszczęsnych więźniów, aby wypróbować na nim działanie. Spisała ra ...

Jak narazie przynajmniej. Kto wie, co się stanie, jak jej zdejmie simlocka...

- No jasne. Od czego są w końcu przyjaciółki... A mogę przedtem zrobić analizę stanu twojego mózgu?

Ta. Może nie będzie trzeba mu nic robić. Może. A może tobie nie przypadnie do gustu po bliższym poznaniu...

-Cóż, podczas misji fryzura może ci się i tak zepsuć... Chociaż w sumie w zaawansowanym etapie randki też

Kiria też się w nim przejrzała mimochodem i z ulgą stwierdziła, że z jej włosami i makijażem wszystko w porządku.
- Cóż, myslałam że idziesz na misję a nie na randkę...

Ta, jakby co, to zrobimy mu pranie mózgu. Lubię tę robotę...

- O matko... - Kiria spojrzała na nią jak na wariatkę. Wreszcie jednak dała jej te lusterko. -Jesteś pewna, że nie potrzebujesz instrukcji obsługi? - zapytała złośliwie.

Niewiadomo. To się zawsze okazuje dopiero później. Jak mu się znudzisz.

- No mam, ale... Po co ci? - Kiria, podejrzliwie. Nie podejrzewa Shariany o zwyczajne wykorzystanie lusterka w celu przejrzenia się.

Wiele różnych rzeczy. Co będzie, jak ten gość okaże się być świnią i cię zostawi?