www.rivanehna.fora.pl

- Wskaż mi słuszną ideologię, to może poprę... z taką się jeszcze nie spotkałem... - powiedział patrząc na nią bez wyrazu, ale z czymś w stylu... szacunku? Pierwszy raz ktoś go nie krytykował z góry, ...

- Posiadanie własnego zdania ma sens... Ale popieranie ideologii powoduje że sam się ograniczasz... jesteś od czegoś zależny... A ja nie uzależniam się od niczego

- Ja?? Nie opowiadam się po żadnej ze stron... Nie widzę w tym sensu. - powiedział.

- Nie zamierzam... co najwyżej bym się podenerwował i zmęczył, a do Ciebie i tak nic nie dotrze... - powiedział wprost chłopak.

- Nie ma to jak opinia oszusta kochającego wyłącznie własne ego... - odparował Neat

- Spotkałem po drodze taką jedną Magiczkę, która uparła się, ze nie sprzeciwi się swoim panom,. nawet jeśli się z nimi nie zgadza, i nie wierzy w wolnośc... - machnał ręką za siebie

- Ani to, ani to... jestem w podróży... - powiedział. - Neat Reaver, miło mi poznac...

- Ja mam tylko sugestie, żeby patrole nie atakowały wszystkiego, co się rusza, bo to jest po prostu groźne dla każdego, kogo nie znają

- Więc to, panienka przewodzi tymi durniami z patroli?? - zapytał nieco uprzejmiej niż tego faceta.

- Więc to jest Pani na zamku... Witam. - skinął nieznacznie głową Selenie.

- Skromny kupiec o aparycji krętacza i bawidamka... Nieźle, nie ma co... - powiedział kamiennym głosem Neat.
- Więc może mi wskaż, kto panuje nad fortecą, do niego się wtedy zwrócę...

- Aleś ty nerwowy... zupełnie jakbyś czegoś się bał, przyjacielu. - powiedział spokojnie wędrowiec. - Akurat tędy wypada mi droga, a jako że twierdza sugeruje, że można tam spokojnie się przespac, to ...

- Nie. Nic konkretnego. Może tylko chciałem się dowiedzie, kto kontroluje ten szjs i wpadł na genialny pomysł, żeby z patrolem nie można było normalnie rozmawia, bo nie doś że jest martwy, to jeszcze ...

- Nie... problemów nie sprawiały, a co najwyżej były utrapieniem... jak mucha, która mimo iż niegroźna, to wkurzająca... - powiedział spokojnie nie zważając na wyraźny brak wychowania rozmówcy... xP

Powoli podszedł do tej parki. Z bliska też wyglądali jak dwie skrajności... pokazał na zdechłe trupki za sobą.
- Ma któreś z was pojęcie, czyj to syf?? - zapytał wprost