www.rivanehna.fora.pl

Selvian

- A, pewnie spotkałeś starą Sharianę... No cóż, cokolwiek by o niej nie mówić, niewątpliwie jest straszną realistką. A ty, jak mniemam, młody idealista, który wierzy, że nawróci cały świat? - uśmiechnął się kpiąco.

Neat Reaver

- Nie ma to jak opinia oszusta kochającego wyłącznie własne ego... - odparował Neat

Selvian

-No wiesz, już myślałem, że mnie też zaczniesz "nawracać"... No chyba że jednak zamierzasz?

Dark

A niech to...-Dark westchnął ze zrezygnowaniem do siebie-To tu?
Twierdza nie była zachęcająca z zewnątrz, a tym bardziej wewnątrz. Pełno było tu krwi, trupów i odpadków wszelkiego rodzaju.
-Przykre... naprawdę przykre- powiedział i depcząc po kolejnych zwłokach nakreślił w powietrzu znak krzyża.
Z za jednego zakrętu wyszedł trup. Dark znieruchomiał przez chwilę.
-Niech twoja dusza będzie oświecona!-powiedział i podniósł ręce do góry. Trup chrupnął kilka razy kośćmi i zagulgotał. Nie czekając ani chwili dłużej rzucił się z mieczem na inkwizytora. Dark skrzywił się i szybko wyciągnął krzyż (ni to włócznie, ni to miecz). Nie czekając na atak pchnął nim do przodu przebijając ostrym krańcem ciało trupa na wylot. Za chwilę pojawiło się więcej strażników i całą grupą otoczyli Darka, który nie miał możliwości ruchu. POdniósł więc krzyż do góry i cicho wypowiedział zaklęcie.
Trupy niezbyt spostrzegawcze, zamiast atakować z otwartymi buziami patrzyły się na wychodzącą z krzyża błękitną mgiełkę, o tymże samym kształcie co narzędzie. Po chwili, blask zrobił się oślepiający. Kiedy znikł, trupy leżały na ziemi, a Dark lekko dyszał, ale uśmiechał się zadziornie.
-Plugawe stwory ożywione przez paskudnych heretyków- pokręcił głową z obrzydzeniem- Ale gdzie ja teraz znajdę te potwory? (ta mowa o luudziachxD)
Jakieś 10 minut chodził jeszcze po korytarzach, aż usłyszał głosy.
-No i sami się znaleźli...

Neat Reaver

- Nie zamierzam... co najwyżej bym się podenerwował i zmęczył, a do Ciebie i tak nic nie dotrze... - powiedział wprost chłopak.

Selvian

- No proszę, jak ty mnie dobrze znasz... Ja ciebie na pewno nie pamiętam, ale może ty jesteś jednym z tych biednych ludków, których skrzywdził kapitalizm, i teraz uważają wszystkich, którzy na tym zarobili, za potworów?

Selena Vailire

Selena słuchała jednym uchem. Teraz jednak wtrąciła się w rozmowę. Spojrzała na Neata z zaciekawieniem.
-A jaką ideologię ty popierasz niby?

Neat Reaver

- Ja?? Nie opowiadam się po żadnej ze stron... Nie widzę w tym sensu. - powiedział.

Selvian

- Ale chyba posiadasz jakieś zdanie na ten temat, co? Czy w ogóle uważasz za bez sensu posiadanie własnego zdania?

Neat Reaver

- Posiadanie własnego zdania ma sens... Ale popieranie ideologii powoduje że sam się ograniczasz... jesteś od czegoś zależny... A ja nie uzależniam się od niczego

Selvian

- My chyba nie do końca się rozumiemy... Czyż sam nie potwierdziłeś niejako, że jesteś idealistą? To jest dopiero ograniczająca ideologia! Ja nie posiadam żadnej ideologii, chyba że chcesz ją nazwać chęć przetrwania w dzisiejszych czasach - wzruszył ramionami. Nie ma to jak spotkać stukniętego filozofa na swej drodze...

Selena Vailire

Selena miała ochotę zachichotać. Kto wie, dlaczego.
-Neat, a jeśli ideologia jest słuszna? Nawet wtedy jej nie poprzesz?

Neat Reaver

- Wskaż mi słuszną ideologię, to może poprę... z taką się jeszcze nie spotkałem... - powiedział patrząc na nią bez wyrazu, ale z czymś w stylu... szacunku? Pierwszy raz ktoś go nie krytykował z góry, nie kpił, nie mówił "niemożliwe" tylko pytał, zadawał pytania i proponował... rozmawiał na poziomie

Selvian

//No wiedziałem, że będzie się chciał zaraz przystawiać do MOJEJ Seleny, no wiedziałem... Evil or Very Mad

//

- A no pewnie, że nie ma takiej, po raz pierwszy mówisz z sensem... No chyba że Selenka ma jakieś propozycje - spojrzał na nią kątem oka.

Selena Vailire

//O.o//

-A co ja mogę?-Selena wzruszyła ramionami.