www.rivanehna.fora.pl

Neat Reaver

- Nie zmienia to faktu, że każdy decyduje za siebie... - ciągnął dalej

Shariana Lianelvin

-Ja już nie mam nic do powiedzenia. Za bardzo się w to wplątałam będąc dzieckiem. Albo doprowadzę to do końca, albo mnie zastrzelą za zdradę, ot i tyle.-Sharianka mruknęła ponuro.

Neat Reaver

- Ale nikt nie mówi, żebyś nie prowadziła tego do końca... pytanie tylko, jak będzie wyglądał koniec... - powiedział spokojnie chłopak.
- Po co ty z nią gadasz?? - odezwała się mroczna natura w jego głowie (zawsze wypowiedzi innej natury będę pisał pogrubionym)

Shariana Lianelvin

-Koniec będzie taki, jaki będzie wolą władców. Dostaję rozkazy, to je wykonuję i prosta filozofia - Shariana odpowiedziała ponuro. Po cholerę się zwierzała? Cóż, czasami trzeba. Choć Ladari by ją zabiła.

Neat Reaver

- Władcy... To nie jest to, co mówi wojownik, lub osoba silna... To jest to, co mówi ktoś nie umiejący obrac sobie własnego celu, własnych wartości, i bez zastanowienia wypełnia tylko rozkazy. - ciągnął konwersację.
- Może dlatego, że mi się nudzi... czas namieszac trochę w tym świecie... Może wreszcie uda się zaprowadzic spokój... - odpowiedział Neat swojemu alter-ego w myślach.

Shariana Lianelvin

Co za idiota...

-To mówi ktoś, komu życie jest miłe. Wybacz, ale dla twoich pięknych słówek nie popełnię samobójstwa. Gdzieś ty żył, baranie? Świat nie jest taki piękny, jak może się wydawać, wolny, niezależny człowiek bardzo często ma kulę we łbie albo biedę w portfelu!

Neat Reaver

- Teraz z kolei mówisz, jak człowiek, który nie umie sobie sam poradzi, i musi chowa się pod opiekę kogoś silniejszego... - skwitował krótko człowiek...

Shariana Lianelvin

Sharianka się opanowała. Zrozumiała, że oto ma przyjemność z człowiekiem z lasu, z rodzaju takich, którzy uważają, że świat jest wolny.

Jaka szkoda, że w czasie ich filozofii świat poszedł do przodu... To już nie starożytność, cholera!

-A ty mówisz jak człowiek, który nie poznał życia-oświadczyła uprzejmie, uśmiechając się Pięknie i Szczerze.

Neat Reaver

- A czemu tak sądzisz?? - zapytał spokojnie.

Shariana Lianelvin

Sharianka postanowiła wytłumaczyć wszystko raz a dobrze.
-Posłuchaj... Nie wiem, czy popierasz którąś Gildię czy nie, ale to nieważne. Nie ma człowieka niezależnego. Wszyscy mają swoje określone miejsce i obowiązki, wszyscy przestrzegają prawa, zasad, które tyczą się każdego. Władca dyryguje innymi, ale nawet on musi przestrzegać nakazów, jeśli chce żyć. Ci, którzy walczyli o "wolność i niezależność" kończyli jako trupy z kulami we łbach - westchnęła. - Nie ma wolności. Nie takiej, o jakiej mówisz.

Neat Reaver

- Nikomu nie podlegam, i znam życie bardzo dobrze... - powiedział lakonicznie chłopak.
- Wolnośc, nie jest pojęciem nieuchwytnym... tylko trzeba się o nią postarac... walczy... i nie dac się w tej walce zabic...-

Shariana Lianelvin

-Żyjesz w innym świecie pod tym względem. Ja czuję się wolna, choć tobie może wydawać się inaczej. Zniewoleni są jeńcy wojenni, więźniowie... Wydaje ci się, że jestem zniewolona. Ale wszyscy żyją podobnie jak ja. To dla nas po prostu walka o godne życie.

Neat Reaver

- No cóż... nie będę więc dłużej przeszkadzał ci w "walce". Już rzumiem, dlaczego Gildia wszystkich samodzielnie myślących magów ochrzciła renegatami... bywaj... i nie daj się zabic - powiedział, po czym poszedł w kierunku, który ona określiła jako drogę do zamku trupów...

Shariana Lianelvin

Shariana zamyśliła się przez moment.
-Zaczekaj!-pobiegła za nim.

Neat Reaver

Obrócił się.
- O co chodzi?? - zapytał spokojnie.