www.rivanehna.fora.pl

Lorion

- nie...ale interesuje mnie ile byś zapłaciła za ochronę... - powiedział elf

Selena Vailire

-Mam ochronę. Dziwnym trafem nie wymaga zapłaty. To się nazywa mieć szczęście-Selena uśmiechnęła się.

Lorion

- ale ta twoja ochrona nie za bardzo Ci wczoraj pomogła... - elf uśmiechną się lekko - nie martw się... wszyscy już słyszeli o nocnym ataku...

Selena Vailire

-Ja się nie martwię. Czekam u siebie, w nocy się ciebie spodziewam-Selenie dosyć dziwnie rozmawiało się tak beztrosko z osobą, która chciała ją zabić, o czym w dodatku gadali. Jednak tak jakoś wyszło.
Zapowiada się ciekawa noc...

Lorion

-ok, to do zobaczenia - odpowiedział Elf, odczepił bombkę i schował ją do kieszeni, po czym wyszedł z biblioteki...

Tanthalas

- To bez wątpienia on. Trzeba będzie zablokować okno. Tym razem nam nie ucieknie. - Pokrótce skwitował Tanis. - Mamy przewagę. Nie wie że ta pantera to ja, więc jest element zaskoczenia. Masz coś na niego?? I co z tą książką...

Lorion

Lorion poszedł do głównego komputera gildii. chciał dowiedzieć się czegoś o Selenie. usiadł przed monitorem i zobaczył że osoba przed nim wpisała w wyszukiwarce "Lorion" ale nic nie znalazła - ktoś usunął dane o mnie z komputera...to trzeba je dodać.. - Lorion przez następne parę godzin pisał swój profil, a potem przejrzał profil Seleny...

Selena Vailire

-Mogę go wystrzelić w powietrze, jeśli tylko zjawi się na terenie mojego pokoju-Selena z trudem powstrzymała się od chichotu.

Tanthalas

- No to fajnie. A książka?? W pozosałych nic nie było. - Zpytał, i nie czekając na odpowiedź dopowiedział - Jest pewien problem. Ten cwaniaczek może się o tobie dużo i bez trudu dowiedzieć.

Selena Vailire

-Wiem. Ale i tak, nawet jeśli poszpera mi w profilu, będzie wiedział tyle co wszyscy w mieście. Jestem dosyć ,,sławną" osobą. A co do książki...No cóż, trzeba będzie poszukać.

Lorion

Lorion już miał wyłączać komputer gdy nagle wpadł na genialny pomysł. włączył podgląd kamer i podłączył sie do kamery w bibliotece przesunął trochę obraz i przybliżył na Selene i jej kumpla...teraz słuchał o czym rozmawiają...

Tanthalas

*Wiesz co? monitoring niekoniecznie oznacza też podsłuch*

- Dobra, chodźmy stąd. Poszukamy jutro. - Powiedział Tanis podnosząc się z krzesła.
- Jak dla mnie, to chiciałbym się z nim zmierzyć w walce, ale takiej sparringowej.
Mogę zdrzemnąć się teraz u Ciebie??- zapytał Seleny. - O ile oczywiście nie masz innych planów...

Selena Vailire

-Jasne. Zapraszam serdecznie-odpowiedziała Selena. W duchu zastanawiała się, czy Lorion będzie i tym razem próbował ją zabić.

Lorion

*wiem..ale nikt nie napisał wcześniej że te kamery mają tylko obraz..więc o co chodzi?? Razz

*

- czyli spodziewa sie że przyjdę w nocy...i ten facet chce ze mną walczyć - pomyślał Lorion...

Tanthalas

Tanis usiadł na łóżku w pokoju Seleny. Odwiązał dziwaczną broń od siodła Encalldara.
- Dawno nie trzymałem Cię w ręku, prawda, Ilyasviel? - Komuś postronnemu mogłoby się wydawać że gada w przestrzeń.
- Masz rację Tanisie. Powinniśmy częściej trenować razem. - odpowiedział mu w myślach kobiecy, dźwięczy głos.
- Pewnie niedługo będę znów musiał użyć Twoich mocy. tym razem odpowiedział Tanis Ilyasviel, tym razem również w myślach.
- Przebudziłam się dla Ciebie, więc się nie krępuj... I nie oszczedzaj mnie. -
- W porządku. Ale parę osób pozna naszą tajemnicę. - Znów odpowiedział Tanis.
Ale Selena ma prawo wiedzieć pomyślał do siebie.
- Encalldarze, możliwe że wieczorem będziemy mieli gościa. Trzymaj się w cieniu. - Nakazał jaszczurowi po czym położył się na łóżku Seleny.