www.rivanehna.fora.pl

Selvian

Niech będzie.
-A może po prostu zamówimy coś do jedzenia, jak przystało na cywilizowanych ludzi... i nieludzi - Selvian, po tym co widział, wolał nie próbować żadnych specjałów Amroda.

Tanthalas

Tanis zwrócił się do nieznajomej elfki. - Jestem Tanthalas z Qualinesti, miło mi poznać. - Przedstawił się jak zwykle oficjalnie. - A to jest mój towarzysz Encalldar, - wskazał na jaszczura, - i Lorion z Gildii Złodziei. - tym razem jego ręka skierowana była na elfa który rozmawiał z Seleną.

Selena Vailire

-Albo pójdziemy do kuchni Gildii...-wtrąciła nieśmiało Selena. Przynajmniej do tamtych kucharzy miała zaufanie.

Tanthalas

*Sorki, ale nie moge wejść na gg, jestem "na dziko" na laptopie ojca. będę może pzez gidzinę, nie dłużej...*

Tanis nie wiedział, po co Selena idzie z Selvianem, ale ufał jej...

Selvian

-To jest w miarę rozsądny pomysł... To jak, Selena, przejdziemy się?
I porozmawiamy...

Selena Vailire

-Jasne.-Selena odpowiedziała uprzejmie, siląc się na uśmiech.

Selvian

Selvian i Selena weszli z powrotem do budynku. Oczywiście ten wypad do kuchni to był tylko pretekst, Selvian wcale nie był głodny. Zatrzymał się i spojrzał na pół-wampirkę, jakby oczekiwał, że to ona zacznie rozmowę.

Amrod Darthon

- Wrócą to zabieramy te swoje tyłki i wyruszamy, już świta... - spojrzał na niebo i wschodzące na nim czerwone słońce. - Trzeba się spieszyć, już wiem, co nas czeka, jeśli się spóźnimy. Jest ktoś, kto zna położenie tego artefaktu... A druida było łatwo przekupić...

Lorion

- jakiego druida ?? - spytał się lorion

Amrod Darthon

- Od niego mam informacje dotyczące tego artefaktu Lorionie, gościu sprytny był, ale gdy zobaczył pełną sakiewkę, z wahaniem, ale oddał mi tą mapę... - pomachał zwitkiem papieru i z nudów usiadł na krawężniku, jeszcze raz studiując kręte drogi na mapie.

Selena Vailire

-No więc? Co się dzieje?-zapytała Selena, patrząc prosto w oczy Selvianowi.

Selvian

-Nie myśl, że będę ci się teraz żalił jak Tanis. I tak wiem, za kogo mnie uważasz...
Cóż, w końcu ciężko było nie usłyszeć tych myśli...
-Ale może dobrze byłoby choć raz pozbyć się uprzedzeń. Nie służę twojej matce ani Sharianie i nigdy nie zamierzam.

Tanthalas

Tanis nie czekając na odpowiedź elfki, zapadł w rozmyślania.

*Selena, może mnie nie być do piątku. Posteruj trochę Tanisem... *

Selena Vailire

*Postaram się. Mam kłopoty z internetem.*

-Nie oczekuję, że będziesz mi się żalił. Wiem też, że nie służysz Sharianie ani...mojej...matce...
Raczej z nimi handlujesz, ale to już sprawa osobistego zysku...

Selvian

-Tak? A więc czemu myślisz o mnie jak o Magu? Czemu ufasz bardziej choćby Amrodowi, którego znasz wcale nie dłużej ode mnie?