|
|
Autor |
Wiadomość |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:20, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
-Z całym szacunkiem, ja nigdy nie żartuję. Majestat Boży jest zbyt wielki i obrażanie go to grzech-Selenka wypowiedziała te słowa z czcią.
-O mamo...-Rozsądek. Reszta Świadomości zaczęła chichotać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:41, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Ta, majestat boży... Co tym razem uważacie za bóstwo? Może ten krzyżyk?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark
Początkujący
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:09, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Ten 'krzyżyk' to symbol B o g a, którego zobaczyć nie będzie ci nigdy dane heretyku. Zbyt dużo w tobie bluźnierstwa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:38, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- No i bardzo dobrze. A jak jednak ten B ó g się namyśli i będzie chciał się ze mną spotkać, to niech najpierw ustali termin. Nie mam zbyt wiele czasu na niezapowiedzane wizyty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark
Początkujący
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:01, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
O to się nie martw-burknął bod nosem Dark- Nie zmieni zdania...Ale nie będzie też ci dane żyć wiecznie ani na ziemi, ani w zaświatach!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:00, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Nikt nie żyje wiecznie - wzruszył ramionami. - Ale ci, co boją się śmierci wymyślają sobie jakieś głupoty, aby jej uniknąć. Strata czasu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:00, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-A komu dane żyć wieczne wśród żywych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark
Początkujący
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:13, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Bohaterom-Dark przewrócił oczami i machnął ręką- Jeśli zostawisz po sobie jakąś legendę, ślad- to jakby żyć wiecznie, prawda? I ja będę taką osobą! Gdyż bóg da mi taką możliwość, za wierną służbę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:45, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Legendy nie są wieczne. Każda wojna sprawia, że znikają. Inna, fałszywa wiara, jest w stanie zniszczyć pamięć o tej prawdziwej. Legendy płoną w ogniu, jeśli są zapisane. A krwawią, jeśli ktoś o nich głosi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:48, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
O matko, z kim ja się zadaję... Ona gada jak mój ojciec, kiedy mu się zbierze na filozofowanie. Pewnie biorą to samo...
- Tia, jasne... Fałszywa wiara, prawdziwa, krwiawiące legendy... Innymi słowy, trzeba olać całe to gówno i żyć dalej. Ot i cała filozofia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shariana Lianelvin
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:51, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
*Jakoże chce mi się pisać (nie tylko na forum, ale i ogólnie), post zawiera wątek z Sharianką (bo z Selenką nie ma na razie jak rozkręcić). Zapewne nikomu on do szczęścia potrzebny nie będzie, ale przynajmniej będę mogła spokojnie rzec, że Admin PISZE.*
Selena
-Oto i filozofia realisty... No ale są osoby, które nie lubią się rozwodzić nad przeszłością.
Sharianka
A nuż, cholera, ten facet miał rację...
Shariana wspominała słowa Neat'a – idealisty spotkanego kilka dni temu. Wtedy słowa o wolności i samodzielności wydawały się idiotyzmem, bezsensownym strzępieniem języka. Osąd taki powstał od wpływem chwili, bez roztrzęsienia wszystkich za i przeciw.
Teraz Shariana miała inną opinię.
Wizja niezależności od władzy była piękną wizją, utęsknioną przez wielu ludzi – ale pozostawała nierealna, budząc jedynie gorycz w sercu.
To kobieta wiedziała od bardzo dawna. Dobre kilka lat pracowała na zasadzie „nie spełniasz polecenia – kończysz żywot” pod władzą Ladari Triarendo. Przepełnione codzienną goryczą lata dawały się we znaki.
Bo i co zrobić z takim żywotem? Marzenia pozostają tylko marzeniami, choć przy nich real wydaje się jeszcze gorszy niż jest.
I dlatego magini twierdziła, że nie warto poddawać się takim przemyśleniom. Po pierwsze, bez nich znużenie było i tak wystarczająco duże.
Po drugie, Ladari mogła coś zauważyć. Miała irytujący zwyczaj sondowania myśli.
Po trzecie, takie coś przeszkadza w praktycznym myśleniu.
A w centrum dowodzenia jest ono podstawą.
Shariana położyła rękę na blacie, wpatrując się w mapę rozłożoną na stole. Tuż obok magini stało około 6 mężczyzn. Wszyscy z tak samo skupionymi minami patrzyli na kawał papieru.
Prawdopodobnie nikt bez wiedzy i doświadczenia nie zrozumiałby nic z plątaniny kropek, kresek, krzyżyków oraz reszty skomplikowanych znaków. Tylko ci wyszkoleni byli w stanie rozpoznać w tym mapę taktyczną.
Pochłaniali oczyma każdy drobny szczegół, chcąc ogarnąć jak najwięcej.
-No i, psiamać...-jeden z dowódców rzucił cichym przekleństwem.
-Jak wygląda sytuacja?
Wysoki, świdrujący uszy głos rozległ się znikąd. Chociaż zgromadzona siódemka nie sprawiała wrażenia wyczekującej na czyjeś przybycie, na ich twarzach pojawił się ślad znużenia.
Shariana zerknęła na środek pomieszczenia. Tam, wedle jej oczekiwań, pojawił się hologram.
Dzięki owemu dziełu techniki widziała kobietę o niebieskawej cerze i długich włosach, związanych w dwa ogonki. Była elegancko ubrana, a jej duże skrzydła błyszczały jak dwa kryształy. Uśmiech jej wydawał się neutralny, choć ostre rysy twarzy usilnie ukazywały bezlitosny i chłodny charakter.
Bardzo trafnie.
-Staramy się jak możemy. Panujemy nad sytuacją – Shariana odpowiedziała oficjalnym, pełnym szacunku tonem. Przemawiała w tej chwili w imieniu wszystkich dowódców.
-Ile jeszcze wam to zajmie?
-Nie jesteśmy w stanie określić. Próbujemy zastawić na nich pułapkę, rozbić ich oddziały...
-Nie mamy zbyt wiele czasu – Ladari pokręciła głową. - Musicie zdobyć tą twierdzę jak najszybciej!
Cała siódemka odruchowo pokiwała głową, w duchu zastanawiając się, czy naprawdę mają ich za takich idiotów. Jakby sami nie wiedzieli o sytuacji...
-Staramy się, pani...-Shariana oświadczyła dobitnie.
Pani Gildii Magów patrzyła na nią przez moment badawczo. Każdy wiedział, o co jej chodzi – pomimo pięknych słówek, Triarendo nie ufała swojej „prawej rączce”, doskonale wiedząc, że ta zabiłaby ją, gdyby tylko miała okazję.
Shariana zareagowała na spojrzenie jedynie uniesieniem brwi. Gardło miała ściśnięte, z trudem powstrzymując się od potoku niemiłych, gorzkich słów. Jakże mogłaby inaczej? Jak miałaby ją szanować od serca? Cały czas wiedziała, że chociaż tyle razy usłyszała od Ladari, że ufa jej całkowicie, ta traktuje ją tak samo jak każdego – jak narzędzie, potrzebne do czasu. Potem rola się zmieni – i panna Lianelvin stanie się śmieciem, nieużytecznym, niechcianym. I tu zakończy się praca. A może i życie.
-Wierzę wam. Musicie jednak zwiększyć tempo. Jesteście potrzebni też tutaj.
Automatycznie kiwnięcie głowy.
-Daję wam tydzień – oświadczyła w końcu Ladari.
Kiwnięcie głowy.
-I jeszcze jedno... Wiedzcie, że nie stoleruję spieprzenia roboty – oświadczyła dobitnie Triarendo.-Macie ich wszystkich pozabijać, poza główną dowódczynią. To rozkaz.
Tym razem zebrani zasalutowali.
-Odmaszerować – warknęła Adihinka.
Wszyscy, prócz Shariany, bez słowa wyszli z pomieszczenia. Magini stała w milczeniu, wiedząc, że rozkaz jej się nie dotyczył.
-Shariano Lianelvin.
-Tak, pani?-mruknęła cicho, tonem przepełnionym szacunkiem. Spuściła głowę na znak pokory.
-Znasz zasady. Odpowiadasz za to i ty poniesiesz winę za klęskę. A zapewniam cię, nie daruję przegranej.
-Zrozumiałam, pani.
Ladari pokiwała głową. Shariana, rozumiejąc, że czas wygłosić pożegnalną formułę, ukłoniła się przed powoli zanikającym hologramem władczyni.
-Niechaj bogowie ukorzą się przed twoją potęgą pani... - szepnęła. Triarendo zniknęła.
-...i niechaj psy cię pieprzą – warknęła od siebie.
Odpowiedziała tylko głucha cisza.
Gorycz i samotność. Zabawne, jak podniecają rządzę mordu, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kiria Riessin
Wyszkolony
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis
|
Wysłany: Pon 23:46, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kiria słyszała doskonale ostatnio słowa Shariany. Uśmiechnęła się pod nosem. Cóż, nawet panna Lianelvin miewała czasem przebłyski czarnego humoru...
- I co zamierzasz zrobić? - spytała, wychodząc z cienia. Podeszła do niej bliżej, ignorując zasadę, że do wściekłej Shariany się nie podchodzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiria Riessin dnia Wto 10:28, 27 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shariana Lianelvin
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:49, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
-A jaki mam wybór? Trzeba spełniać rozkazy tej dziwki...-Shariana mruknęła ponuro. Pomimo to, że najchętniej usmażyłaby Ladari w żarze swojego spojrzenia, życie było jej dosyć miłe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kiria Riessin
Wyszkolony
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis
|
Wysłany: Wto 10:29, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- Cóż, to jest dosyć oczywiste. Nasza Naczelna Suka nie lubi, jak się ktoś jej przeciwstawia… - Kiria oparła się łokciami o stół, patrząc na rozłożoną na nim mapę. Przejechała palcem wskazującym po okolicach, w którym znajdowało się Viraverdistis. Na jej twarzy pojawił się specyficzny uśmieszek. – Nie, żebym prywatnie coś do niej miała. Choć ostatnio zaczyna świrować, to fakt. Starzeje się chyba i pewnie długo już nie pociągnie… - Rozmarzyła się. – W każdym razie pytałam raczej, w jaki konkretnie sposób zamierzasz się pozbyć naszych wrogów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shariana Lianelvin
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:24, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
-Trzeba będzie to przedyskutować z generałem i spółką wojskowych-Sharianka uśmiechnęła się sama do siebie. Cóż, te spotkania akurat były przez nią akceptowane... z prywatnych powodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|