Autor |
Wiadomość |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:43, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Na to wygląda. Nie mam bladego pojęcia, gdzie my do diabła jesteśmy-westchnęła Selena.-Ta puszcza to kompletne odludzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:55, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Zaraz, ja chyba mam tu coś takiego przydatnego jak mapa... - wyciąga swój bagaż, powiększa go do normalnych rozmiarów i przeszukuje. - O, jest! - wyciąga złożoną kartkę papieru i rozkłada ją. - Hmm, gdzie my jesteśmy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:01, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Właśnie tu jest kłopot. Tu nie ma żadnego znaku orientacyjnego.-Selena oparła się o drzewo, wpatrywała się w niebo zmrużonymi oczyma. Słońce świeciło w najlepsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:10, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-To nie problem... - Selvian rzucił małe zaklątko i na mapie pojawiła się kropka oznaczająca ich aktualne miejsce pobytu. - To miało być w jakiś górach... Ten artefakt...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:12, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Daleko to stąd?-Selena stanęła obok Selviana, zerkając na mapę.-Hm...Mniej więcej 2 dni drogi, chyba żeby...-pół-elfka uśmiechnęła się, wskazała palcem na zaznaczoną na mapie rzekę.-Chyba żeby popłynąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:35, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Popłynąć? Wpław? No chyba że wzięłaś ze sobą łódkę i trzymasz ją w kieszeni na wszelki wypadek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:50, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Selena zaśmiała się.
-Jasne, trzymam łódki po kieszeniach...-mruknęła, po czym jednak spoważniała.-Nie. W pewnej części rzeki znajdują się ruiny niewielkiej Gildii Rybackiej. Przy odrobinie szczęścia tam znajdziemy jakąś łódkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:04, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-No cóż, zawsze można spróbować. Jak wiesz, gdzie to jest, to prowadź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:07, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Selena wzięła od niego mapę, którą oglądała przez moment.
-Za mną.
Do Gildii doszli po godzinie szybkiego marszu. Budynek był mocno zrujnowany, wyglądał, jakby trawił go kiedyś ogień. Na trawie jednak, tuż obok riun, stała niewielka łódeczka, a w niej leżało wiosło.
-Tylko ta łódka się chyba uratowała-westchnęła pół-elfka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:19, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Selvian obejrzał łódkę uważnie.
-Oczywiście dziurawa i skolonizowana przez wszędobylskie robactwo. A jakżeby inaczej... - westchnął i rozpoczął proces odkażania magią ich przyszłego sposobu transportu. Po dłuższej chwili udało mu się doprowadzić ją do stanu używalności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selena Vailire
Wredny Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Viraverdistis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:20, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Selena uśmiechnęła się.
-Dobra robota-pochwaliła Selviana, po czym zajrzała jeszcze do ruin Gildii. Znalazła 5 map różnego rodzaju. Wszystkie wskazywały drogę wodną i lądową do Gór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amrod Darthon
Zaawansowany
Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Soleanor
|
Wysłany: Pon 20:45, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Amrod szedł tak szybko i był tak zajęty rozmyślaniem o tym czy trawa jest dostatecznie zielona i czy zbiory będą udane... W pewnym momencie obejtrzał się za siebie... Szła za nim tylko Livian.
- Gdzie są wszyscy do cholewki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Selvian
Zaawansowany
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przasnysz/Lamverna Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:13, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-My jesteśmy gdzieś tu... Oni powinni być mniej więcej tu... Chyba powinniśmy ich dogonić.
-O ile znowu nie zajmiecie się "czymś innym" - Złośliwość.
-Wiesz co, raczej ta łódka nie zachęca do takich "przygód"
-A jakby cię jednak złapała niepohamowana Żądza, to pamiętaj, że ja nadal tutaj jestem - Rozsądek woli go ostrzec na wszelki wypadek.
Zepchnął łódkę do wody.
-To jak, możemy ruszać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Livian
Zaawansowany
Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piekło
|
Wysłany: Pon 21:22, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Amrod wyrwał Livian z dotychczasowego zamyślenia tym swoim, zresztą bardzo słusznym, pytaniem. Rozejrzała się dookoła, chcąc kogoś wypatrzyć spośród tej gęstwiny krzaków, drzew, ogólnie całej tej zieloności.
- Trzeba było pilnować tej twojej drużynki. Tak to wygląda, jakby połowa się rozlazła w tylko sobie wiadomym celu, a druga się zgubiła.
Westchnęła wyraźnie zdegustowana.
Masakra... Same kurna niedorajdy! Nawet nie potrafią trzymać się w jednej kupie!
Livian miala cichą nadzieję, że jej koń byl na tyle mądry i poszedł przynajmnije kawałek drogi za tamtymi i ją odnajdzie. Nie usmiechało jej się podróżować na pieszo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amrod Darthon
Zaawansowany
Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Soleanor
|
Wysłany: Pon 21:27, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Przepraszam bardzo, to nie jest moja drużynka i ja nią nie dowodzę. Chcą to idą, nie to nie. Ja nikogo nie będę zmuszał. Nikt dokładnie nie wie, gdzie jest artefat, tylko ja, więc sami nic nie zrobicie beze mnie. - uśmiechnął się wyzywająco i zaczął iść pod górę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|