www.rivanehna.fora.pl

Livian

//Jak mi podpadniesz, to zabiję xD Będzie ciekawsza fabuła! Wtedy to się zacznie dziać. Już widzę Lilith żadną zemsty *_*

Livian idąc za Amrodem niemalże w odległości metra, gotowa była w każdej chwili na każdą ewentualność. Zwłaszcza psychicznie. Wręcz juz nastawiła się na jakąś krwawą walkę, z której ledwo co wyjdzie żywa. O tym, że mogłaby umrzeć tutaj, w tej debilnej grocie, nie myślała. Była zbyt wielką optymistką.

Selena Vailire

//O Boże...Nie ma jak krwawa akcja na umilenie dnia...xD//

Selena szła na końcu. Zastanawiała się, czy gdzieś w ciemności obserwują ich magowie. Jeśli są oni, to wojownicy na pewno też.

Lilith

*tia nie było mnie więc tak sobie szkę od tyłu napiszę*
Widok stwora wzbudził w Lilith jedynie obrzydzenie. Mimo to uważnie przyjrzała się zwłokom. O dziwo, słysząc słowa Livian o wlace, zgodziła się z nią w zupełności. Mimo nieprzyjemnej sytuacji uśmiechnęła się pod nosem i mocniej ścisnęła broń, gotowa na walkę.
Poszła dalej z innymi, nie odzywając się.

Amrod Darthon

Amrod wszedł do tunelu... Szczęk oręża dochodził do jego czujnie nastawionych uczu.
- Coś się szykuje - mruknął.

Selena Vailire

Selena przejechała dłonią po ścianie. Pokryta była niewidocznymi ale wyczuwalnymi znakami. Naraz pół-elfka usłyszała dziwny zgrzyt. Szybko cofnęła rękę.
Podłoga zaczęła drżeć pod nogami wędrowców, by po chwili, jak za sprawą jakiegoś czaru, zniknąć.
Na wiele kilometrów dało się usłyszeć wrzask przyjaciół, zwielokrotniony przez echo.

Selena usłyszała, jak ciała towarzyszy wpadają z pluskiem do głębokiej wody. Po chwili ona sama do nich dołączyła.
Przedtem jednak usłyszała szczęk-zupełnie, jakby coś na górze wróciło na swoje miejsce.
Byli zamknięci?

Nie teraz będzie o tym myśleć. Teraz musi walczyć o wydostanie się na powierzchnię. Opór wody był bardzo duży, a jej zaczynało brakować powietrza.

Velamar

Velamar wydostał się na powierzchnię, wzleciał ponad taflę wody i zawisł ta, czekając aż ktoś się wydostanie.

Selena Vailire

Selena z najwyższym trudem wynurzyła głowę z wody, czerpiąc pierwsze łyki powietrza.
-Wszyscy cali?-rzuciła w ciemność.

Lilith

Lilith również po chwili wynurzyła się. W ciemności usłyszała dość bliski głos Seleny.
-Tak, przynajmniej ja!-odpowiedziała-Płynę w twoją stronę...
Elfka podpłynęła kawałek i o mało nie wpadła na Selenę.
-I co teraz?

Selvian

-Też mi pytanie... - mruknął, mrugając gwałotwnie oczyma. W tej wodzie było pełno soli. Plus jest taki, że przynajmniej się nie utopią. Minus - jak się nie pośpieszą, to ich wkrótce ta sól zadusi.

Selena Vailire

-Nie mam pojęcia. Nie możemy polecieć, ale...Jest takie przysłowie ,,jak nie w górę, to w dół". Innymi słowy-trzeba zanurkować.

Lilith

Lilith wzdrygnęła się. Nie lubiła wody. Woda nie była niczym dobrym. Sprawiała, że broń rdzewieje i spowodowała, że tyle jej braci i sióstr z puszczy zginęło.
-Wszyscy...?

Selena Vailire

-Tylko tam może być wyjście. W górę nie ma co, ściana się za nami zamknęła.

Selvian

-Wiecie, ja nie chcę nic mówić, ale jak tu jest głęboko, to w życiu nie dopłyniemy do dna. Siła wyporu i takie tam...

Lilith

Elfka ponownie wzdrygnęła się, ale nie zaprzeczała. Musiała zanurkować żeby przeżyć.
-Więc nie opóźniajmy tego...-powiedziała i już nabierała powietrza ale po chwili wypuściła je głośno- Ale przecież nie ma tu światła i woda może nas zmylić! Gdzie jesteśmy i gdzie jest dół czy góra...

Selena Vailire

-Można by spróbować użyć zaklęcia światła. Dużo many to pochłonie, ale nie ma wyboru. Co do wody-wampiry nieco dłużej są w stanie utrzymać się bez powietrza.