www.rivanehna.fora.pl

Amrod Darthon

- Amrodzie? - zagadnął go ktoś w bibliotece...
- To znowu ty... - miał już dość Leonida, który ciągle deptał mu po piętach, to było żenujące.
- Dawno cię nie było, mamy w szeregach nowego...
- Cóż za nowy? - zdobył się na pytanie.

Tanthalas

- Jakoś to przeżyję. Poza tym umiem walczyć, i nie martwię się o swoję życie. Zastanawia mnie tylko, czemu ten elf zabrał księgę... - rozmyślał Tanis.

Lorion

- bo chciał mieć przewagę w poszukiwaniach?? - zaproponował Lorion

Amrod Darthon

- Elf bodajże...
- Zaprowadź mnie do niego... - mam interes pomyślał.
- Jak chcesz Amrodzie - mało by brakowało, a pokłoniłby się przed nim.

Selena Vailire

-Możliwe...-mruknęła Selena.

Tanthalas

- Ok, ja się zdrzemnę... - Powiedział Tanis, i przemienił się w Panterę. Poszedł w kąt, koło Encalldara, i zwinął się w kłębek. - Jak ktoś coś będzie chciał, to mnie obudź, proszę - powiedział myślami do Seleny, i już po chwili dało się słyszeć sapanie.

Lorion

- to robimy coś dalej - spytał się Lorion bo umierał z nuuudów

Selena Vailire

-Zawsze jesteś taki chętny wrażeń?-zapytała Selena, uśmiechając się lekko.

Lorion

- tak..a co? - spytał elf

Lilith

Lilith weszła do gospody z trzaskiem otwierając drzwi. Nie zwróciło to chyba niczyjej uwagi. Elfka, w pełnym rynsztunku, można by powiedzieć, nie wyróżniała się zbytnio. Lecz jak zawsze to jej twarz przyciągała wzrok licznych osób. Lilith wyjęła kilka monet i rzuciła je szynkarzowi.
-Piwa-mruknęła i kiedy dostała trunek usiadła. Kiedy wypiła usiadła i udawała, że przygląda się tylko grze w karty, kilku szarych typów, a tak naprawdę mimochodem obserwowała wszystkich bywalców.

Amrod Darthon

Ciche pukanie przerodziło się w jedno mocne walnięcie i do pomieszczenia wszedł człowiek, z czarnymi, falującymi włosami i równie pociągającymi uwagę zielonymi oczami. Za nim skulony stał Leonid, jego tymczasowy przewodnik.

Selena Vailire

Tanis, wstawaj, mamy gościa.
-Ej, kolego, wiesz, że się czeka, aż ktoś pozwoli ci wejść?-zapytała jadowicie Selena.

Tanthalas

Pantera podniosła się z posłania i staneła obok Seleny. Wpatrywała się w człowieka ciekawsko złotymi czyma. Ale coś w tych oczach było nie zwierzęcego.

Amrod Darthon

- Wiem, ale spieszy mi się i wiem, że wam też na tym zależy. - Rzucił w ich stronę jakiś kawałek pergaminu z wyrysowanym na nim artefaktem... - Jestem szybki z natury, ale za zachowanie chętnie przeproszę półwampirkę.

Lorion

Lorion zobaczył panterę - skąd to się wzięło?? - krzyknął