www.rivanehna.fora.pl

Selena Vailire

-Hm...No dobrze.-Selena uśmiechnęła się lekko.

Amrod Darthon

Krasnolud wpatrywał się uważnie w pewną osobę, z resztą jedyną, która szła teraz wąską dróżką, na pewno jej nie znał. Nie kojarzył osoby. Zmierzył ją swym przenikliwym wzrokiem.

Lilith

Mężczyzna spojrzał na elfkę groźnie. Teraz Lilith zobaczyła, że był to krasnolud. Uśmiechnęła się i podeszła.

Selvian

Selvian ruszył razem z Seleną na południe.
-Czym się teraz wasza Gildia zajmuje? Nadal szukacie tych zaczarowanych śmieci? - zagaił, nawiązując do magicznych artefaktów.

Selena Vailire

-Możliwe-odpowiedziała Selena, wpatrując się w dal z pewnym zamyśleniem.-A czemu to cię interesuje?

Selvian

-Dlatego, bo wszyscy się tym interesują i chcę się wreszcie dowiedzieć, czy ta afera jest warta swojego rozgłosu.

Selena Vailire

-Sądzę, że człowiek handlujący z Gildią Magów powinien wiedzieć o tej sprawie. Ale nie ode mnie-Selena w sumie uznała ten ,,spacer" za zły pomysł. Ostatecznie towarzyszył jej wróg...Który może chcieć ją zabić.

Amrod Darthon

Amrod przestąpił z nogi na nogę...
- Co z wami, decydujecie się - widać, że mu zależało. W końcu miał plan, dziki, zabójczy plan... Który mamił i wołał - Zrób tak jak ja ci mówię. A on jak posłuszna owieczka szedł powoli za głosem.

Tanthalas

- Jeśli chodzi o mnie, to mogę iść. I gwarantuję Ci, że zabicie mnie nie byłoby takie łatwe jak pewnie przypuszczasz... - Powiedział spokojnie Tanis. Nie musiał wiedzieć że Seleny nie ma w pokoju. Po prostu to czuł, mimo iż jej... sobowtór stał tuż obok niego.

Lorion

- mnie też łatwo nie zabijesz...- wtrącił Lorion...

Selvian

-Nie handluję z Gildią Magów artefaktami ani nie rozmawiam z jej przedstawicielami na ich temat. Łączą nas tylko i wyłącznie interesy - Selvian wzruszył ramionami. W sumie zdarzyło mu się już współpracować z każdą z Gildii i uważał, iż wszystkie są siebie warte. Czyli innymi słowy - najlepiej byłoby dla Viraverdistis, gdyby raz na zawsze zniknęły z terenów miasta.

Selena Vailire

-Ja ci w tej chwili nie mam do powiedzenia nic na temat interesów. Jeśli tylko po to zaprosiłeś mnie na ten ,,spacer", to strasznie mi przykro-powiedziała ponuro Selena. W sumie miała gdzieś, co sobie Selvian myśli o niej, czy o Gildiach.

Selvian

-Wybacz. To takie zboczenie zawodowe, po pewnym czasie zaczyna się myśleć tylko i wyłącznie o pracy - Selvian uśmiechnął się przepraszająco.

Selena Vailire

-A myśl sobie o winie i piwie, jeśli masz na to ochotę. Średnio mnie to interesuje-Selena zaczęła robić się dosyć chłodna. Sama nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego.

Selvian

-Zawsze jesteś taka miła? - spytał, nie zrażony.