www.rivanehna.fora.pl

Selena Vailire

-Zazwyczaj, z nielicznymi wyjątkami. A co?

Amrod Darthon

- Czy ja coś mówiłem o zabijaniu? Nawet nie znam waszych imion, co tu dopiero mówić o pchnięciu sztyletem któregoś w was. W porządku, jeśli się zgadzacie, ale ta wyprawa to nie będzie sielanka - spojrzał elfowi prosto w oczy.

Selvian

-Nie, nic. Ale trochę ciężko się nazwiązuje znajomość z kimś, kto jest do ciebie od razu negatywnie nastawiony.

Selena Vailire

Selena westchnęła.
-A jak mam się zwracać? Wybacz, ale nie mam zamiaru pocałować cię w policzek z powodu napadu serdeczności-pół-elfka uśmiechnęła się, ukazując wampirze kły.

Selvian

-Cóż, to byłoby już nieco dziwne - Selvian zaśmiał się cicho. - Mnie też nauczono ostrożności. Ale ostrożność to jedno, a normalna, w miarę przyjazna rozmowa to co innego.

Selena Vailire

-Zatem jak mam się zachowywać? Na piwo cię zaprosić, czy jak?-Selena również się zaśmiała. Cóż, rozmowa mimowolnie stała się bardziej ,,przyjacielska".

Selvian

-Wiesz, bardzo chętnie, tylko że ja piwa zazwyczaj nie pijam. No chyba że z taką uroczą osobą jak ty - udał szarmancki ton, ale wyraźnie zdradzały go iskierki wesołości, błyskające w jego oczach.

Selena Vailire

Selena zaśmiała się.
-Ty mi się nie podlizuj. Nie jestem taka naiwna-mruknęła z delikatnym uśmieszkiem.

Tanthalas

- Może nie mówiłeś, ale coś sugerowałeś. A sielanka to nie jest akurat sytuacja przeze mnie ulubiona - uśmiechnął się półelf.
Gdzie się podziewasz Selena pomyślał sobie w duchu Tanis

Selvian

-Ja, podlizywać, gdzieżby znowu! Mówię szczerą prawdę - stwierdził. Przywołał na twarz niewinną minkę.

Selena Vailire

Selena prychnęła.
On mnie rozbraja...
-Nie udawaj takie szczere niewiniątko. Dobrze wiem, że nie jesteś święty, ja zresztą też nie.
No właśnie...Poszłam tak sobie bez słowa...Tanis się pewnie zamartwia.- pół-elfka poczuła przez chwilę wyrzuty sumienia. Przygryzła wargę.

Selvian

-Nikt nie jest idealny - stwierdził filozoficznie. - A już na pewno w tym mieście nikt nie jest święty.

Selena Vailire

-Tia...-Selena westchnęła. Spojrzała nieobecnym wzrokiem gdzieś w dal, mrużąc oczy przed wiatrem.

Selvian

Selvian spojrzał na nią uważnie, już poważniejszym wzrokiem. Wyczuł, że Selena znowu odpłynęła gdzieś myślami. W sumie to milczenie mu nie przeszkadzało.
Wiatr zawiał mocniej, niosąc ze sobą zapowiedź zbliżającej się zimy. Opatulił się szczelniej płaszczem. Tak jak większość przedstawicieli jego rasy, był raczej mało odporny na zmiany temperatury.
-Może wejdziemy do jakiejś kawiarni, karczmy czy czego tam sobie życzysz? - spytał po dłuższej chwili.

Amrod Darthon

- To w czym problem? - siadł w kącie na czymś, co miało przypominać krzesło. - Chciałbym się jednak dowiedzieć, jaki artefakt już posiadacie?