www.rivanehna.fora.pl

Selena Vailire

-Miło mi to słyszeć-Selena uśmiechnęła się.
No cóż, bez ryzyka nie ma życia...

Selvian

-Może już do nich powrócimy? Chyba że... Chcesz się o coś zapytać. Żeby nie mieć wątpliwości.

Selena Vailire

Selena zastanowiła się.
-Dlaczego pomagasz Złodziejom?

Selvian

-Z powodu artefaktów. To one prawdopodobnie stworzą nowy układ sił w Viraverdistis. Jedna z Gildii musi wreszcie uzyskać przewagę oraz pokonać pozostałe, żeby zakończyć wojnę domową i rozpocząć tym samym budowanie nowego świata... - umilkł na chwilę i wpatrując się w dal, jakby widział już te bogactwo i szczęście, które ma zapanować. Oczy świecą mu się niezwykłym blaskiem. - Ale sądzę, że są też inne powody... - spojrzał Selenie prosto w oczy.

Selena Vailire

-Jakie? I dlaczego wybrałeś akurat Gildię Złodziei na tą, która ma wygrać?

Tanthalas

Cudnie... mieliśmy ruszać, a wszyscy się rozłażą... pomyślał Tanis, patrząć na oddalających się Amroda i Lilith, i myśląc o Selenie, która gdzieś znikła z Selvianem... Martwił się o nią, przez co zrobił sie markotny. Na jego obliczu gościł smutek... dosiadł Encalldara, i polecił mu iść z pozostałymi, jeśli wyruszą, a samemu zasnął. Ale nawet sen nie był w stanie zmyć smutku i troski z jego twarzy.

*Ten post to ewenement. Będę może w piątek wieczorem, a w Sobotę od jakiejś czwatrej. To pewnie mój jedyny dziś post. Selena, proszę, nie zapomnij o Tanisie (czyt. postaci)*

Selvian

Selvian westchnął cicho.
-Mógłbym teraz przedstawić ci rozsądną i całkiem wiarygodną wersję. Ale prawda jest taka, że jeszcze dzisiaj rano nie byłem na nic zdecydowany. Teraz... - pokręcił głową. - Przez to wszystko czuję się jak głupiec. W każdym razie decyzja należy do ciebie.

Selena Vailire

*Tanis, wybacz, jeśli mi się nie uda...:/ Mam kłopoty z wchodzeniem na forum.*

-No dobrze. Masz moje zaufanie...
Dopóki nie zasłużysz na jego utratę.

Selvian

-Może już w takim razie wrócimy do reszty?

Selena Vailire

-Jeśli chcesz, możesz wrócić sam. Ja muszę jeszcze przyszykować jeszcze parę rzeczy. Możesz iść ze mną, możesz wracać do innych-Selena wzruszyła ramionami.

Selvian

-Pójdę z tobą. W tamtym gronie nie wszyscy mnie chyba akcpetują - mruknął cicho, mając oczywiście na myśli Tanisa.

Selena Vailire

-No dobrze. Chodź-Selena poprowadziła Selviana do swojego pokoju. Wyciągnęła dużą torbę i zaczęła przeglądać szafki.
-Cholera, dawno nie kradłam niczego z Gildii Magów, małe zapasy są...No, ale powinno starczyć, jeśli podróż będzie w miarę pozbawiona ran-pół-elfka nie wierzyła, żeby obeszło się bez uzdrawiania, ale zachowuje to dla siebie.

Amrod Darthon

Amrod w towarzystwie Lilith chodził między straganami... Prawdę mówiąc odechciało mu się jeść, gdy tylko ją zobaczył, ale postanowił to zatrzymać dla siebie. Miał wrażenie, że ktoś ich śledzi...

Selvian

-To najlepiej ja też skocze po zapasy - Selvian teleportuje się i po chwili wraca z powrotem. - No i wszystko spakowane - nie ma przy sobie żadnej torby, pomniejszył ją do mikroskopijnych rozmiarów i włożył do kieszeni.

Selena Vailire

-Szybko się uwinąłeś-Selena nie mogła powstrzymać delikatnego uśmiechu.