www.rivanehna.fora.pl
Rivanehna - RPG fantasty

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Sesja II - Źródło życia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 58, 59, 60  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rivanehna.fora.pl Strona Główna -> Viraverdistis
Autor Wiadomość
Selena Vailire
Wredny Administrator


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Viraverdistis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:42, 09 Cze 2008    Temat postu:

-Ocean. Cudownie, nie?


-Wiesz, że Selvianowi nie podoba się mój szlaban?-Wredota.
-Mi też nie, zapewniam.
-CO?! Rozsądek, powiedz jej coś!-Wredota.
-Co niby? I tak mnie nie posłucha...-Rozsądek traci wiarę w siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amrod Darthon
Zaawansowany


Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soleanor

PostWysłany: Pon 15:49, 09 Cze 2008    Temat postu:

- Zaczepiście biedronkowo... hmhm

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selvian
Zaawansowany


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Lamverna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:57, 09 Cze 2008    Temat postu:

To może tak zrezygnujecie ze szlabanu, co? Byłem grzeczny przecież...


-Ta. A masz już na oku jakiś statek, czy też zamierzasz płynąć wpław? - spytał niewinnym tonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena Vailire
Wredny Administrator


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Viraverdistis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:03, 09 Cze 2008    Temat postu:

-Do oceanu przeprawimy się konno drogą lądową. Potem znajdzie się jakiś statek.


-Ja nie zrezygnuję-Wredota.
-Dlaczego? Masz coś do nich miłości?!-Romantyczność staje w pozycji bojowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villemo
Wyszkolony


Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:40, 09 Cze 2008    Temat postu:

Schowała sztylet do pochwy... Jej oczy zalśniły złowrogo... Wyszła z ciemnego zaułku na ulicę , po czym powoli szła przed siebie... Tak , aby nie wyróżniać się z tłumu..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Zaawansowany


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Las

PostWysłany: Pon 19:21, 09 Cze 2008    Temat postu:

*Nie wiem gdzie jest ani co ro robi moja postać więc jak coś będzie nie tak , to usuńcie xp*

Lilith bacznie obserwowała każdego przechodnia. Kilka godzin temu dostała informację z cechu, że ktoś się z nią skontaktuje. Procedura przekazywania wiadomości, jak zwykle, była bardzo skomplikowana. Wiele razy trzeba było używać osób z zewnątrz, które nie mogły znać tajemnic glidi. I tak wiadomość mogła, dla zmyłki, okrążyć całe miasto, zmieniając tylko właścicieli, by dopiero potem dotrzeć do właściwego adresata.
Gildia dawno nie kontaktowała się z elfką-ostatni raz, przed pierwszą wyprawą po artefakt. To wezwanie z pewnością dotyczyło drugiej wędrówki.
Lilith dostrzegła, ubranego na kolorowo mężczyznę, patrzącego dookoła wielkimi, wodnistymi oczami i wciąż burczącego coś, to pod nosem, a to do przechodniów. Zbliżył się do elfki i zapytał:
-W czwartki mamy ładną pogodę?
-Tak, a w piątki deszcz-odpowiedziała Lilith kończąc szyfr.
Mężczyzna uśmiechnął się i z rękawa obszernej szaty wyjął kawałek papieru i niepostrzeżenie rzucił na ziemię, po czy,m odszedł.
Elfka przydeptała karteczkę butem, a dopiero kiedy posłaniec się oddalił podniosła ją.
Lilith szybko przeczytała treść wiadomości po czym wrzuciła do kieszeni i oddaliła się szybkim krokiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villemo
Wyszkolony


Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:32, 09 Cze 2008    Temat postu:

Idąc zauważyła ciekawą scenę... Mężczyznę rozmawiającego z elfką.. Niby normalne ale... Wiedziała że coś tu jest nie tak.. Hmm... To w tej dziurze ludzie w ten sposób przekazują sobie informacje? Żałosne... Pomyślała , zupełnie obojętnie mijając elfkę..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Livian
Zaawansowany


Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekło

PostWysłany: Wto 16:10, 10 Cze 2008    Temat postu:

W tym samym czasie do swojego malego mieszkanka na przedmieściach wróciła Livian, zostawiając wcześniej w stajni swojego konia. Ledwie otworzyła drzwi, a już wiedziala, że jest coś nie tak. Zmarszczyła brwi.
Po kiego licha, pali się światło? Ktoś tu jest!
Automatycznie sięgnęła po miecz, bardzo cicho, prawie że bezszelestnie, go wydobyła. Przeszła kilka kroków w stronę jej saloniku, gdzie było tak jasno.
Kto śmie wchodzić do mojego mieszkanka?
Stanęła w progu salonu. Zrobiła minę typu: mogłam się tego spodziewać.
- Ładnie to tak włamywać się do nie swojego mieszkania?
Spoglądała teraz na czarnowłosego, dosyć przystojnego, mężczyznę, który bezszczelnie się do niej uśmiechał, rozłozony wygodnie na jej kanapie.
- Dawno się nie widzieliśmy- stwierdził, puszczając jej pytanie mimo uszu. A po chwili dodał rozbrajająco- Stęskniłem się.
Livian wywrócila oczyma.
- A ja nie. Wręcz przeciwnie. Miałam juz nadzieję więcej ciebie nie zobaczyć.
- Nie wierzę ci.
- To twój problem.
Kobieta schowała miecz do pochwy, którą odwiązała od pasa i rzuciła na komodę stojącą obok. Mężczyzna obserwował jej ruchy z dziwnym uśmieszkiem.
- Przysłal mnie tutaj, abym ci to dał- mruknął, rzucając w jej stronę list. Liv złapała go i od razu zaczęła czytać.
- Nie chce mi się znowu wyjeżdżać- westchnęła mieląc liścik i rzucając na podłogę. Później posprząta.
- Bardzo mi przykro z tego powodu.
- Domyślam się- kobieta klapła sobie na kanapie obok niego, kiedy, rzecz jasna, zrobił dla niej miejsce.
Mężczyzna od razu zaczął bawić się jej włosami.
- Wiesz, że nie tylko po to tu przyszedłem?
Livian wywróciła oczyma, westchnąwszy.
- Myślałam, że to ty jesteś moją zabawką, a nie na odwrót.- Usmiechnęła się do niego wrednie.
- Oj no przestań...
- Spadaj- wstała z kanapy.- Jestem zmęczona. Chcę pospać.
- Moge pójść razem z tobą spać- zaofiarował się z szelmowskim uśmiechem.
Kobieta wzniosła oczy do nieba. Tak szybko się jego nie pozbedzie...

/Dobra... wiem. Troszke oderwane od wszystkiego, ale co tam xD//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena Vailire
Wredny Administrator


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Viraverdistis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:56, 10 Cze 2008    Temat postu:

*Dobra, ruszamy tyłki, bo zastój jest.*


Był ranek, kiedy grupka podróżujących konno wędrowców wyruszyła z Viraverdistis w stronę zachodu. Selena, Selvian, Amrod, Lilith, Velamar i Tanis przemieszczali się możliwie jak najciszej, nie budząc obywateli. Konie też były spokojne.
Selena zdawała sobie sprawę, że ich grupka może się powiększyć.

*Rozsądek patrzy uważnie na Selviana.*
-A tobie co znowu?
-Obserwuję, czy on ma zamiar przestrzegać szlabanu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selvian
Zaawansowany


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Lamverna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:02, 10 Cze 2008    Temat postu:

A tak właściwie to co ci tak zależy? - spytał na wszelki wypadek. Całe szczęście, ostaniej nocy jeszcze szlaban nie obowiązywał... No ale oficjalnie przygotowywali się do podróży.


Selvian zaczął oglądać mapę.
-Jak myślicie, dotrzemy nad wybrzeże do wieczora?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena Vailire
Wredny Administrator


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Viraverdistis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:08, 10 Cze 2008    Temat postu:

-Będziemy musieli podróżować skrótami i mocno zamęczać konie, żeby dotrzeć w takim czasie-Selena westchnęła.-Ale może damy radę.

-Selenko, pamiętaj, że macie ważniejsze sprawy od bzykania się. Gra toczy się o artefakt!-Rozsądek.
-No ale czasami trzeba się nieco zrelaksować...
-Bez dyskusji. Post ma być!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selvian
Zaawansowany


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Lamverna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:13, 10 Cze 2008    Temat postu:

-W sumie, to nie musimy się aż tak śpieszyć... Po drodze jest jakaś osada, może tym razem nie będziemy musieli spać w lesie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena Vailire
Wredny Administrator


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Viraverdistis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:16, 10 Cze 2008    Temat postu:

-Jeśli Magowie albo Wojownicy są na tropie, to najlepiej lecieć na przełaj. Ale cóż, może masz rację z tą osadą...




-Post obowiązuje zawsze!-Rozsądek wtrąca od razu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selvian
Zaawansowany


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przasnysz/Lamverna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:20, 10 Cze 2008    Temat postu:

-Są na tropie, ale innego artefaktu. Ale przed wyjazdem trochę im zagmatwałem sprawę i puściłem w obieg fałszywe poszlaki. Będą mieli się nad czym głowić... A więc postanowione, zatrzymamy się na noc w osadzie.


A czemu to niby? Jak dostaniemy normalne łóżko, to czemu z niego nie skorzystać? Przecież w nocy i tak nie będziemy szukać artefaktu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keldan
Wyszkolony


Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:09, 10 Cze 2008    Temat postu:

/Nie mam pojęcia, co kto, komu i dlaczego robi, przepraszam, za dużo czytania jak na jednego, biednego człowieka/

Keldan także zmierzał do osady. Coś mu mówiło, że spotka tam wielu miłych ludzi, jeszcze milsze gospody i jeszcze milsze, chętne dziewuszki. Z czego zastał wymarłe miasto, z gospodami, które wyglądały tak, jakby miały zamiar za moment się zawalić, a dziewczynki... ekhm... stwierdzenie, że były mało urodziwe to i tak komplement.
- Wino... jeśli macie - rzucił do barmana, choć wiedział, że albo takiego trunku tu nie serwują, albo dostanie jakiś sikacz, który właściciel pędził we własnej toalecie.
Rozejrzał się dookoła. No, tak na dobrą sprawę, to nie było tu tak tragicznie. Nie licząc przegniłej podłogi, koszmarnie brudnych okien i jeszcze bardziej koszmarnych gości, którzy w szklankach mieli chyba wodę. Żadnych awantur, żadnej krwi na posadzce, jednym słowem - tragedia...

- No i po coś tu lazł? - Rozsądek.
- Bo tu coś jest! - Intuicja.
- Ale co, do cholery? Ja tu nic nie widzę...
- No, poczekaj. Za moment coś się pojawi, czuję to!
- Za moment to mój paw pojawi się w kiblu, jeśli on spróbuje tego wina...
Intuicja strzeliła focha, Rozsądek uśmiechnął się z satysfakcją


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Keldan dnia Wto 20:10, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rivanehna.fora.pl Strona Główna -> Viraverdistis Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 58, 59, 60  Następny
Strona 15 z 60

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin