www.rivanehna.fora.pl

Selvian

-Dobra. To ja idę z tobą.

Nie musisz się tego obawiać, bo ja i tak śpię z Selenką, o!

Selena Vailire

Selena szybko zamówiła pokój dwuosobowy, możliwie jak najdalej od sali biesadnej.

Pokoik był pogrążony w ciemnościach, dwa maleńkie łóżka stały po przeciwnych stronach. W dodatku było przeraźliwie zimno.
-O do diabła...-Selenę zatkało. Spanie na dworze nagle wydało się jej pociągające...

Selvian

-Że to niby ma być pokój? - środkiem pomieszczenia przebiegł szczur. Selvian wytrzeszczył oczy. O nie, on nie będzie spał w takich warunkach, za nic w świecie! Nawet łóżko nie jest wspólne... A zresztą, pewnie w materacach jest pełno robactwa. Wzdrygnął się na samą myśl. - Wiesz co, może lepiej, hmm... rozbijemy sobie namiot na zewnątrz?

Selena Vailire

-Nie przesadzajmy...-Selena podeszła do łóżka, uniosła kołdrę. Nie zobaczyła robactwa, pościel była nawet czysta. Inna sprawa, że na materacu spał najprawdziwszy rudy kociak.
Wampirka wytrzeszczyła oczy.

Selvian

//Selenko, ty chcesz mnie znowu doprowadzić do furii tymi kociakami? Tamten jeden nie wystraczył? xD//

-Kot? A po co nam kot? - spytał niezbyt przytomnie. Zmierzył kociaka mało przychylnym spojrzeniem.

Selena Vailire

//Tak, chcę. Mam sentyment do tego kota...xD//

-Nie wiem, nie zamawiałam.-Selena zerknęła niepewnie na kicię. Kocurek zamiałczał rozkosznie, bez zbędnych zaproszeń wdrapując się na ramię Seleny. Pół-elfka uśmiechnęła się.
-Ale ja go zostawiam sobie-stwierdziła, głaszcząc kotka po główce.

Villemo

Silnym , pewnym ruchem otworzyła drzwi knajpy, w której wszyscy byli zgromadzeni (wszyscy z grupy xD )... Ogarnęła wszystkich zimnym , przeszywającym wzrokiem , po czym usiadła gdzieś w najciemniejszym kącie, przy osobnym stole...

Livian

Ona juz dawno odnalazła wzrokiem swoja grupkę i usiadła bezceremonialnie, nawet się nie witając obok nich, przy jednym stoliku. Uśmiechnęła się wyjątkowo beszczelnie.

Villemo

Spod oka zerknęła na Livian.. Hmm... To ta mała z miasta... No proszę.. Jaki ten świat mały..

Livian

Kątem oka zauważyła tą kobietę, co wcześniej spotkała jeszcze w mieście.
Bardzo ciekawe... Czyżby wszystkie drogi prowadziły do tej zapchlonej karczmy?
Usta wydęła w pogardliwym uśmieszku.

Villemo

Skąd ja ją do jasnej cholery znam? Bo gdzieś ją już widziałam i jestem tego pewna... zastanawiała się..

Selvian

-Bedzie nam tylko przeszkadzał. Lepiej go wynieść na korytarz, niech łazi sobie po innych pokojach.

Selena Vailire

-Nie-Selena krótko i treściwe zaprotestowała. Nie miała serca wywalić tego kota, tym bardziej, że było dosyć zimno. Niewiele myśląc wskoczyła pod kołdrę, pozwalając kotkowi wtulić pyszczek w jej włosy. Włożyła dłoń pod poduszkę.
-Są dodatkowe koce-stwierdziła. Kicia zaczęła mruczeć.

Selvian

Selvian poczuł się osobiście urażony. Ten wredny kocur ściągnął od niego zwyczaj wtulania głowy we włosy Seleny! O nie, to było jak wypowiedzenie wojny...
-A co ze mną? - spytał na wszelki wypadek.

Selena Vailire

-Tam jest jeszcze jedno łóżko-Selena wskazała dłonią na nieco większe łóżko stojące w kącie pokoju.-Na oko większe, powinno być dla ciebie dobre.
Kocurek ułożył łapkę na ramieniu swojej nowej nieoficjalnej właścicielki, polizał ją też języczkiem po policzku. Czując dotyk jej dłoni na swoim łebku, zamiałczał przyjaźnie, znowu wtulając się w czarne włosy.